Numer 12 - wersja mobilna

Okładka: Yulia Krivich
Okładka: Yulia Krivich

Indianie, Aborygeni oraz inne ludy wierzą, że poprzez fotografię skrada się duszę. Jakaś jej część zostaje zabrana na zawsze. Ktoś może nią manipulować, zaczarować. Dotyczy to także całej sfery sacrum - nie fotografuje się obrzędów, świętych przedmiotów. Zakaz fotografowania w świątyniach obowiązuję chyba w każdym kręgu kulturowym.

W reiki za pomocą fotografii, która jest łącznikiem z osobą sportretowaną można dostać spersonalizowany przekaz energetyczny. Jasnowidz poprzez fotografię odnajduję zaginione osoby. Dyskutuje się o etyce fotografa, przykładem może być głośne zdjęcie Kevina Cartera i jego samobójcza śmierć. Fotografią się doskonale manipuluje. Jest pełnoprawną dziedziną sztuki, ale czy tylko?


~ Magdalena Napierała

W numerze:

Kontekst

red. Magdalena Napierała

Wojciech Kapuściński - (ur. 1978 r.) Zamościanin, nauczyciel, absolwent specjalizacji fotograficzno-filmowej, wiceprezes Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego.

Projekt: "White story".

White story to projekt, w którym jedną z głównych ról odgrywa biel. Kolor ten sam w sobie kryć może cały wachlarz znaczeń uzależnionych od czasu, miejsca czy choćby wyznania - może być pozytywny, związany z nadzieją, ale również negatywny czy wręcz żałobny.

W projekcie biel pełni dodatkową oczyszczającą rolę. Pozwala skupić wzrok odbiorcy na tym co najważniejsze - jednocześnie nie narzucając interpretacji, a jedynie delikatnie sugerując. White story pozwala spojrzeć na pozornie nudne i nieciekawe miejsca w inny sposób, nadając im dodatkowych znaczeń.

Fotografia autorstwa Wojciech Kapuścińskiego
Fot.: Wojciech Kapuściński
Fotografia autorstwa Wojciech Kapuścińskiego
Fot.: Wojciech Kapuściński
Fotografia autorstwa Wojciech Kapuścińskiego
Fot.: Wojciech Kapuściński

Piotr Komajda - (ur. 1990 r.) Mieszka i pracuje w Zamościu. Wiceprezes Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego. W fotografii najbardziej interesuje go opowiadanie o tym, co widzi. Od zawsze fotografuje w sposób dokumentalny. Najczęściej jest to bardzo subiektywna interpretacja danego tematu. Inspiracje są wynikiem twórczej relacji autora ze światem zewnętrznym, a nie ich poszukiwań.

Projekt: "Trochę dalej".

Takie miejsce
To pomieszczenie podobne
do publicznej toalety,
ale nie spotkasz tam nikogo.
Sterylna cisza, jeśliby
pominąć to skapywanie.
Z dala od zgiełku śródmieścia, lecz
nie trafisz tam nigdy na piknik
w gronie najbliższych znajomych.
Trudny do przebycia gąszcz,
a za nim niespodziewany korytarz.
Na samym końcu drzwi,
a na nich tabliczka:
"TU MOŻESZ SIĘ SWOBODNIE ROZPŁAKAĆ".
autor tekstu: Tomasz Berrached

Fotografia autorstwa Piotra Komajdy
Fot.: Piotr Komajda
Fotografia autorstwa Piotra Komajdy
Fot.: Piotr Komajda
Fotografia autorstwa Piotra Komajdy
Fot.: Piotr Komajda

Andrzej Pogudz - (ur. 1972 r.) - Z wykształcenia historyk i dziennikarz. Z zawodu nauczyciel II LO w Zamościu. Z zamiłowania fotograf. Prezes Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego. Interesuje się fotografią abstrakcyjną i dokumentalną. Brał udział w licznych wystawach zbiorowych. Był pomysłodawcą i organizatorem Zamojskiego Tygodnia Fotografii Młodych. Założył i prowadzi Młodzieżową Pracownię Fotografii "Negatyw". Jest autorem trzynastu wystaw indywidualnych.

Projekt: "Granica".

Granica wschodnia Polski z Ukrainą i Białorusią przebiega na odcinku 363 km od Gołębia do Niemirowa na rzece Bug. Tereny przygraniczne są nie tylko atrakcją krajobrazową. To tutaj przeszłość miesza się z powoli pełzającym postępem. Projekt zakłada dokumentację przestrzeni, jaką obecnie możemy oglądać wzdłuż wymienionego odcinka, ale zarazem staje się on symbolicznym odniesieniem do zmieniających się czasów.

Fotografia autorstwa Andrzeja Pogudza
Fot.: Andrzej Pogudz
Fotografia autorstwa Andrzeja Pogudza
Fot.: Andrzej Pogudz
Fotografia autorstwa Andrzeja Pogudza
Fot.: Andrzej Pogudz
spis treści

Gdy w żyłach płynie krew Wikingów

tekst i zdjęcia Elwira Kruszelnicka

elwirak.com, facebook.com/Elwira.Kruszelnicka.Photography

Fotografia autorstwa Elwiry Kruszelnickiej
Fot.: Elwira Kruszelnicka

Na cyklicznie organizowany w czasie wakacji, Festiwal Wikingów i Słowian w Wolinie dotarłam w ostatniej chwili. Wokół placu boju zebrało się wielu turystów, ale na szczęście udało mi się dostać pod zbudowaną z belek platformę dla nagłośnienia imprezy. Nagle znalazłam się wśród setek wojowników, którzy ubrani w skóry i zbroje toczyli prawdziwie zaciekłą walkę. Dosłownie tuż obok mnie rozgrywała się bitwa, która nie przypominała spokojnych inscenizacji historycznych, które miałam okazję oglądać. Tu była prawdziwa walka, oczywiście z poszanowaniem sędziów i obowiązujących zasad.

Po bitwie zainteresowało mnie obozowisko. Postanowiłam podpatrzeć z bliska mężczyzn, którzy co roku zabierają swoje rodziny i przyjeżdżają do Wolina z najróżniejszych krajów Europy, by wziąć udział w takiej bitwie. Urokliwie zlokalizowana, przy samym brzegu rzeki Dziwna, składająca się z historycznych namiotów wioska, tętniła życiem. Mój obiektyw bardzo szybko przyciągnęły dzieci, które wspaniale odnajdywały się w wiosce, naśladując dorosłych. Dostrzegłam też, dumne ze swoich mężczyzn, kobiety dbające o posiłki, ale najbardziej rozczuliły mnie obrazy silnych wojowników zaangażowanych w opiekę lub zabawę z dziećmi. Pasję tych mężczyzn zobaczyłam jako niezwykle integrującą rodziny. Przez kilka dni, oderwani od codzienności i wielu dobrodziejstw cywilizacji, cieszyli się z bycia razem.

Fotografia autorstwa Elwiry Kruszelnickiej
Fot.: Elwira Kruszelnicka
Fotografia autorstwa Elwiry Kruszelnickiej
Fot.: Elwira Kruszelnicka
Fotografia autorstwa Elwiry Kruszelnickiej
Fot.: Elwira Kruszelnicka
Fotografia autorstwa Elwiry Kruszelnickiej
Fot.: Elwira Kruszelnicka
Fotografia autorstwa Elwiry Kruszelnickiej
Fot.: Elwira Kruszelnicka
Fotografia autorstwa Elwiry Kruszelnickiej
Fot.: Elwira Kruszelnicka
Fotografia autorstwa Elwiry Kruszelnickiej
Fot.: Elwira Kruszelnicka
Fotografia autorstwa Elwiry Kruszelnickiej
Fot.: Elwira Kruszelnicka
Fotografia autorstwa Elwiry Kruszelnickiej
Fot.: Elwira Kruszelnicka
Fotografia autorstwa Elwiry Kruszelnickiej
Fot.: Elwira Kruszelnicka
Fotografia autorstwa Elwiry Kruszelnickiej
Fot.: Elwira Kruszelnicka
spis treści

VINS DE SUCRE

fot. Jerzy Rzechanek, red. Magdalena Napierała

jerzyrzechanek.blogspot.com

Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek

Kto nie był nigdy na winobraniu nie zrozumie winobrania. Praca fizyczna w ostrym słońcu gdzieś na zboczach gór, degustacje i nauka jak trzymać kieliszek, jak ocenić kolor. Picie wina z rocznika w którym się urodziłeś. Picie wina nad którym sam ciężko pracowałeś. Szacunek do pracy, natury i odpoczynek przy wielogodzinnych kolacjach, dyskutując łamanym francuskim, łamanym angielskim o tym jak otworzyć wino bez korkociągu i o tym jak cieszyć się życiem.

Aperitif, sery dopiero po kolacji, pielęgnowanie rodzinnych tradycji. Marzenia gospodarza, żeby trafić na okładkę pisma winiarskiego. Ludzie z całego świata, którzy przyjeżdżają tu jak mówią na wakacje. Spojrzenie ponad horyzont, gdzie wszędzie widać krzaki winorośli, czując cierpki zapach drożdży. Kto nie był nigdy we Francji nie zrozumie Francji.

Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
spis treści

Jedno z byle jakich żyć

fot. Michał Patroń

michalpatron.pl

Wyszli po cichu, my dalej stoimy.

Fotografia autorstwa Michała Patronia
Fot.: Michał Patroń
Fotografia autorstwa Michała Patronia
Fot.: Michał Patroń
Fotografia autorstwa Michała Patronia
Fot.: Michał Patroń
Fotografia autorstwa Michała Patronia
Fot.: Michał Patroń
Fotografia autorstwa Michała Patronia
Fot.: Michał Patroń
Fotografia autorstwa Michała Patronia
Fot.: Michał Patroń
Fotografia autorstwa Michała Patronia
Fot.: Michał Patroń
Fotografia autorstwa Michała Patronia
Fot.: Michał Patroń
Fotografia autorstwa Michała Patronia
Fot.: Michał Patroń
spis treści

II Festiwal Fotografii Analogowej SKOFOT

fot. Bartek Kukucza, red. Magdalena Napierała

skofot.pl, facebook.com/festiwalskofot/

Fotografia autorstwa Bartka Kukuczy
Fot.: Bartek Kukucza, Festiwal SKOFOT

Podczas gali otwarcia ze sceny, wprost do mikrofonu powiedziałam, że tylko na tym festiwalu można w tak kameralnych warunkach spotkać się z artystami, zaczerpnąć fotograficznych inspiracji i poszerzyć swoje horyzonty. Bez wątpienia tak było. Zaproszeni goście nie bali się podejmować dyskusji z publicznością i odpowiadali na często niewygodne pytania. Na spotkaniu w Klubie Festiwalowym pojawiło się sporo festiwalowiczów. Przy piwie i pizzy rozmawialiśmy o sztuce.

Gośćmi festiwalu byli: Zbigniew Libera - prekursor sztuki krytycznej w Polsce, autor instalacji, videoinstalacji, performer, fotograf, reżyser. Najbardziej kojarzony z instalacją Lego. Obóz Koncentracyjny w której to zakpił z popkulturowości tego miejsca, a z drugiej strony nawiązał do przemocy symbolicznej w zabawkach. Zbigniew zaprezentował na festiwalu swoje fotografie i podjął ciekawe rozmowy. Kamila Kulik to artystka, która tworzy oniryczne fotografię głównie Holgą, tworząc przy tym kompozycje owiane realizmem magicznym.

Kolejnym gościem był Łukasz Kapa, który portretując znajomych tworzy sensualny klimat i eksperymentuje z formami wyrazu. Interesujące było spotkanie z rodziną skoczowskiego fotografa - Leona Pary, która wspominała go jako prawdziwego pasjonata fotografii, który niesutannie tworzył. W mojej opinii najciekawszą prelekcją było wystąpienie Tymoteusza Słowika o fotografii radiologicznej, którą prezentowaliśmy w poprzednim numerze Obscurnego. Wystąpienie poruszyło wiele osób, a także budziło wiele kontrowersji natury etycznej.

Fotografia autorstwa Bartka Kukuczy
Fot.: Bartek Kukucza, Festiwal SKOFOT

Co najbardziej podobało Ci się na festiwalu?

Joanna: Miła, domowa atmosfera. Można było poczuć się naturalnie. Najbardziej oryginalną postacią był Pan Zbigniew Libera, ale podobały mi się także prace Kamili Kulik. Na zdjęciach Leona Pary mogłam zobaczyć metamorfozę Skoczowa, a duże wrażenie zrobił na mnie Pan Tymoteusz i to czym się na codzień zajmuje. Bardzo ciekawy festiwal, jeżeli bedę miała okazję to na pewno przyjadę tutaj za rok.

Co najbardziej Ci się nie podobało, co byś zmienił?

Jarek: Ciężkie pytanie, bo wszystko mi się raczej podobało. Szkoda, że nie było żadnej przestrzeni wystawienniczej. Fajnie byłoby połączyć wszystko z wernisażem zaproszonych artystów, żeby każdy mógł w każdej chwili przyjrzeć się fotografiom.

Jak wspominasz Skofot?

Michał: Luźna atmosfera, Zbigniew Libera i intensywne z nim dyskusje do bardzo późnych godzin nocnych - to coś co zapamiętam co najmniej do kolejnej edycji. Organizatorzy: tę inicjatywę trzeba kontynuować!

Fotografia autorstwa Bartka Kukuczy
Fot.: Bartek Kukucza, Festiwal SKOFOT
Fotografia autorstwa Bartka Kukuczy
Fot.: Bartek Kukucza, Festiwal SKOFOT
Fotografia autorstwa Bartka Kukuczy
Fot.: Bartek Kukucza, Festiwal SKOFOT
Fotografia autorstwa Bartka Kukuczy
Fot.: Bartek Kukucza, Festiwal SKOFOT
Fotografia autorstwa Bartka Kukuczy
Fot.: Bartek Kukucza, Festiwal SKOFOT
Fotografia autorstwa Bartka Kukuczy
Fot.: Bartek Kukucza, Festiwal SKOFOT
Fotografia autorstwa Bartka Kukuczy
Fot.: Bartek Kukucza, Festiwal SKOFOT
Fotografia autorstwa Bartka Kukuczy
Fot.: Bartek Kukucza, Festiwal SKOFOT
spis treści

Zuchwałość i Młodość

fot. Yulia Krivich, red. Magdalena Napierała

Fotografia autorstwa Yulii Krivich
Fot.: Yulia Krivich

Tęsknisz za Ukrainą?

Mieszkam już 6 lat w Polsce i można powiedzieć, że zdążyłam się już zadomowić. Przyjechałam tutaj bez znajomych, z dala od rodziny więc początkowo byłam zagubiona, ale teraz czuję się obywatelką obu krajów.

Kim są "Młodzi i Zuchwali" - bohaterowie Twojej serii fotograficznej?

Podczas pracy nad moim poprzednim projektem "Przeczucie", który pokazywałam na wystawie w Krakowie poznałam Igora, który jest bohaterem zdjęć z Majdanu. Pozuje w new balancach, czarnej bałakławie rzucając kajdankami w berkutowców, czyli specjalny dział milicji, który po Majdanie został zlikwidowany. Walcząc jako żołnierz-ochotnik na wojnie, która wciąż trwa na wschodzie Ukrainy, ledwo uszedł z życiem, został ranny w szyję. Pierwsze co zrobił po tym? - wrzucił selfie na Instagram. Chłopaki, których sportretowałam to młodzi ludzie, którzy łączą w sobie kilka tożsamości: kibiców, weteranów wojennych, hipsterów oraz skrajnych nacjonalistów.

Na całym świecie widać zryw środowisk prawicowych, nacjonalistycznych. Swoisty trend wśród młodego pokolenia. W Polsce to co się obecnie dzieje - Młodzież Wszechpolska, ONR, Żołnierze Wyklęci, odzież patriotyczna i cała ta estetyzacja patriotyzmu. Czy widzisz podobieństwo pomiędzy tym co się dzieje w Polsce i na Ukrainie?

Nie można tego porównywać, bo na Ukrainie nadal toczy się realny konflikt zbrojeniowy, w którym giną ludzie. Wszystko oczywiście ma zaplecze historyczne. Widzę związek moich bohaterów z Żołnierzami Wyklętymi, ale to też pewne uproszczenie.

Popkultura i kreowanie siebie w mediach społecznościowych wplecione jest w Twoich pracach w sytuację zbrojeniową, kryzysową. Wydaje mi się, że w dzisiejszym świecie nie ma już granicy tego co można pokazać światu. W Internecie, który często bywa wentylem bezpieczeństwa dla ludzi można opublikować wszystko. Uważasz, że w sztuce też? Jakie ty masz granice jako artystka? Nie ujawniasz całkowicie swoich bohaterów?

Nie miałam zamiaru robić strikte dokumentu, bardziej interesowała mnie ta cała otoczka. W projekcie dominują kolory Pałacu Kultury na Ukrainie. Fotografia dużo pozoruje, kreuję. Fotografię możemy odczytywać poprzez wiele warstw, w zależności na ile znamy kontekst całej sytuacji. Lajkujemy zdjęcia zamordowanego w Turcji szefa rosyjskiej dyplomacji, bo wygląda jak gwiazda rocka. W fotografii czy poście w Internecie często widzimy tylko te pozory, kreację obrazkową. Widać tutaj paradoks sytuacji. Młodzi i Zuchwali to z jednej strony prawdziwi bohaterowie, dzisiaj weterani wojenni, którzy doświadczyli śmierci swoich przyjaciół, z drugiej zaś element kreacji, którą oni też sami tworzą. Nasza współpraca odbywała się na obopólnych korzyściach, ja robiłam im zdjęcia, oni używali ich później na swoich profilach w mediach społecznościowych. Byli raczej zadowoleni z efektów, bo taki styl fotografii jest im bliski.

Czujesz silną tożsamość z Ukrainą, Polską czy nie ma to dla Ciebie większego znaczenia.

Moja rodzina ma różnorodne korzenie, babcia na przykład pochodzi z terenów pogranicza Europy i Azji. Spędzała czas raz na tym kontynencie, raz na innym. Wydaje mi się, że jestem do babci podobna, też potrafię się z każdym porozumieć. Miejsce z którego pochodzę jest takim miejscem wielokulturowym, więc nigdy nie stanowiło to dla mnie problemu. Doświadczenie emigracji również, jestem emigrantką i lubię to. Czuje się przez to bogatsza o doświadczenie i potrafię odnaleźć się chyba wszędzie.

Twój poprzedni projekt "Przeczucie" również nawiązywał do twojej tożsamości, czy głównie to interesuje Cię jako artystkę? Nad czym obecnie pracujesz?

Każdy mój projekt jest trochę autobiograficzny, poruszający temat tożsamości i jest związany z moja refleksją na temat współczesności i polityki. Obecnie w Poznaniu spotykam się z dziewczynami, które emigrowały z Ukrainy, Białorusi, Gruzji i Kazachstanu i słucham ich historii. Z jednej strony są one uniwersalne, bo mogły przydarzyć się każdemu, z drugiej zaś są mocno indywidualne i emocjonalne. Tworzę do tych opowieści fotografie, na których pozuję też ja, co podkreśla uniwersalność tych odczuć.

Cały ten projekt będzie prezentowany w różnych częściach miasta w ramach spaceru. Początkiem grudnia odbędzie się w Poznaniu, później chciałabym go kontynuować w miastach przygranicznych, w których ten temat jest silnie obecny.

Brzmi bardzo interesująco, trzymam kciuki i czekam na efekty. Dziękuję za rozmowę.

Fotografia autorstwa Yulii Krivich
Fot.: Yulia Krivich
Fotografia autorstwa Yulii Krivich
Fot.: Yulia Krivich
Fotografia autorstwa Yulii Krivich
Fot.: Yulia Krivich
Fotografia autorstwa Yulii Krivich
Fot.: Yulia Krivich
Fotografia autorstwa Yulii Krivich
Fot.: Yulia Krivich
Fotografia autorstwa Yulii Krivich
Fot.: Yulia Krivich
Fotografia autorstwa Yulii Krivich
Fot.: Yulia Krivich
Fotografia autorstwa Yulii Krivich
Fot.: Yulia Krivich
Fotografia autorstwa Yulii Krivich
Fot.: Yulia Krivich
Fotografia autorstwa Yulii Krivich
Fot.: Yulia Krivich
spis treści

Łódź Hudego

fot. Tomasz Aulich, red. Kamil Dratwa

plfoto.com/1785993/autor.html

Fotografia autorstwa Tomasza Aulicha
Fot.: Tomasz Aulich

Czy Łódź jest Twoim zdaniem dobrym miejscem do życia? Fotografujesz w tym mieście, ale czy je lubisz?

Moim zdaniem Łódź jest dobrym miejscem do życia i warto w nim mieszkać. Znajdziemy tu wszystko czego potrzebujemy do egzystencji oraz zaspokojenia wyższych potrzeb. Obecnie miasto zmienia się i rozwija w bardzo szybkim tempie. Przestaje ciążyć stereotyp miasta brudnego i zaniedbanego, choć nadal panują dwa przeciwstawne uczucia: albo się je kocha, albo nienawidzi. W ramach programu rewitalizacji, następuje sukcesywne odnawianie miejskiej tkanki i obiektów pofabrycznych, z których Łódź słynie.

Powstaje bardzo wiele terenów zielonych i przestrzeni miejskich przyjaznych mieszkańcom. Coraz więcej inwestycji spowodowało znaczny spadek bezrobocia. Ceny mieszkań również znacznie odbiegają od reszty miast w Polsce i są dużo niższe. Miasto staje się przyjazne młodym. Lubię fotografować Łódź. Znajdziemy tu jeszcze bardzo wiele elementów z okresu miasta przemysłowego, które sprawiają, że nadal tkwi tu ogromny potencjał.

Masz świadomość tego, że niektóre Twoje zdjęcia mają wartość historyczną? Myślisz o swojej fotografii w ten sposób?

Mam świadomość, że moje zdjęcia posiadają walor historyczny, gdyż jak wspomniałem, miasto zmienia się bardzo dynamicznie. Wielokrotnie idę w plener z takim przeświadczeniem. Co do wartości estetycznej i technicznej, raczej nie mnie oceniać. Pozostawiam to widzom.

Jaki jest Twój fotograficzny cel? Co dla Ciebie osobiście jest miarą sukcesu w fotografii?

Mój cel to poszukiwanie nowego. Celem są nowe wyzwania, sytuacje, miejsca, które chciałbym "zrozumieć" i odpowiednio interpretować. Staram się osiągnąć coraz lepszą formę przekazu. Myślę, że sukcesem jest przejście drogi od zwykłego pstrykania i strzelania obiektywem we wszystko co popadnie do bardziej świadomej fotografii. Swoją drogę w cyfrową jakość, rozpoczynałem właśnie od fotografowania wszystkiego i wszystkich, nadużywając niezdrowo i bez umiaru obróbki graficznej. W miarę poznawania historii Łodzi pofabrycznej, zaczęła się fascynacja architekturą, a zwłaszcza jej industrialnym filarem.

Z racji charakteru i upodobań lubię raczej mroczne tematy. Uwielbiam miejsca, które ociekają teksturą starej łuszczącej się farby, przeplatając się ze światłem i cieniem. To chyba jest ewolucja, którą przeszedłem. Mimo to, nie stronię od portretu i streetu. Traktuję to jako odskocznię.

Zatrzymały mnie na dłużej "Pozory" i "Narodowa obsesja". Czy chciałbyś żeby tego typu prace były wykorzystywane w prasie codziennej lub na portalach do ilustracji artykułów?

Sądzę, że te prace bardziej nadają się do ilustracji książkowych niż do wykorzystania w publikacjach prasowych. Ten rodzaj surrealistycznego przekazu nie do każdego odbiorcy trafia.

Od czego zaczynałeś? Czym jest dla Ciebie fotografia?

Swoją przygodę z fotografią rozpocząłem bardzo dawno od Smieny 8M. Później był Zenit i Praktica. Fotografowałem jednak bardziej do szuflady. Wraz z postępującą erą cyfryzacji, dojrzałem jednocześnie do chwili, by wyjąć fotografie z szuflady i sukcesywnie je pokazywać. Pracuję w sektorze państwowym. Fotografię traktuję jak hobby i formę relaksu, pozwalającą na odpoczynek i wyciszenie. Nie ukrywam, że często mam okazję sprzedać własną twórczość. Łącze więc przyjemne z pożytecznym, co sprawia mi ogromną frajdę i satysfakcję.

Fotografia autorstwa Tomasza Aulicha
Fot.: Tomasz Aulich
Fotografia autorstwa Tomasza Aulicha
Fot.: Tomasz Aulich
Fotografia autorstwa Tomasza Aulicha
Fot.: Tomasz Aulich
Fotografia autorstwa Tomasza Aulicha
Fot.: Tomasz Aulich
Fotografia autorstwa Tomasza Aulicha
Fot.: Tomasz Aulich
Fotografia autorstwa Tomasza Aulicha
Fot.: Tomasz Aulich
Fotografia autorstwa Tomasza Aulicha
Fot.: Tomasz Aulich
Fotografia autorstwa Tomasza Aulicha
Fot.: Tomasz Aulich
Fotografia autorstwa Tomasza Aulicha
Fot.: Tomasz Aulich
Fotografia autorstwa Tomasza Aulicha
Fot.: Tomasz Aulich
Fotografia autorstwa Tomasza Aulicha
Fot.: Tomasz Aulich
spis treści

Foto Art Festival

fot. Jerzy Rzechanek, red. Anna Rzechanek

fotoartfestival.com

Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek

Festiwal, którego chyba nikomu nie trzeba reklamować. FotoArtFestiwal, czyli największe święto fotografii na śląsku za nami. Podzielę się z Wami moimi „obscurnymi" spostrzeżeniami w tym temacie. Zacznę od bardzo smutnej refleksji, jak wiadomo odszedł od nas Andrzej Baturo, pomysłodawca Foto Art Festiwalu, a przy tym bardzo ciekawy człowiek.

Pani Inez Baturo stała się prawdziwym sercem festiwalu. Przyjemnie było patrzeć, jak każdy z piętnastu artystów czule wita się z nią na gali otwarcia. Jej niezwykły urok i sposób bycia naprawdę elektryzuje. Co do samych artystów, to jak zwykle reprezentowali różne gatunki i nurty w fotografii. Moim faworytem niewątpliwie był Alain Laboile z Francji. Zaprezentował cykl prac o rodzinie i przedstawił codzienne życie swoich dzieci, które jest pełne pasji, marzeń i doświadczeń oraz przemian związanych z dojrzewaniem.

Jens Juul również okazał się być bardzo wnikliwym obserwatorem rzeczywistości. Ten Duński artysta swoje fotografie traktuje jak obrazy, jednak bliżej im jest do kadrów z filmów dokumentalnych niż malarstwa. Wartym skomentowania jest Evgeniy Vasin, rosyjski fotograf oraz inżynier prezentujący ulice Rosji, jej różnorodność społeczno-ekonomiczną.

Cały festiwal warty obejrzenia i bardzo inspirujący!

Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
Fotografia autorstwa Jerzego Rzechanka
Fot.: Jerzy Rzechanek
spis treści

Portret nieoczywisty

fot. grupa AF13, tekst: Andrzej Madej

af13.pl

Wernisaż wystawy "Portret nieoczywisty": Sosnowiec, ArtKwarium, 2 grudnia 2017.

Autorzy:
Aneta Konik
Agnieszka Mocarska
Barbara Prasnowska
Elżbieta Wenda
Małgorzata Kozakowska
Aneta Mudyna
Andrzej Płochocki
Mariusz Broszkiewicz
Grzegorz Ojrzyński
Rafał Kalinowski
Andrzej Madej

Fotografia autorstwa Małgorzaty Kozakowskiej
Fot.: fotograf AFRP Małgorzata Kozakowska

Portret Nieoczywisty - opowieść o człowieku i człowieczeństwie.

Jak odczytujemy z definicji portretu, kojarzy nam się on z twarzą człowieka często ze wzrokiem skierowanym na odbiorcę. Artysta przekazuje w ten sposób zastane czy wywołane emocje związane z postacią. Portret oczywisty jest niejako rejestracją zdarzeń utrwalonych bezpośrednio przed sesją lub w jej trakcie. Portret nieoczywisty ma pokazać powody, dla których, pojawiają się emocje lub ślady po emocjach portretowanego. Najczęściej również wpływ portretowanego na otoczenie.

W portrecie nieoczywistym pokazujemy kroki przed, lub po takiej sesji nawet pozostałość po obecności człowieka związaną z jego emocjami. Np. człowiek siedzący na ławce w parku będzie zawsze atrakcyjnym modelem dla fotografa, ale najczęściej po jego nawet krótkiej obecności w tym miejscu, pozostają rozrzucone liście z parkowych drzew czy zapomniana gazeta. Obserwując taką zajętą ławkę możemy zauważyć, że po odejściu osoby siedzącego pozostaje jeszcze wrażenie, że jest tam jakiś cień, pozostają jakieś emocje, czujemy jeszcze chwilę obecność tej osoby, która przed chwilą stąd odeszła.

Fotografia autorstwa Andrzeja Płochockiego
Fot.: fotograf AFRP Andrzej Płochocki

Przeglądając się w lustrze możemy zauważyć, że jest niespójność naszego wewnętrznego obrazu, z tym co widzimy. Nasze codzienne do­świadczenia rysują emocje na naszej twarzy, które to kształtują odbicie. Najczęściej jednak jest to dalekie od naszych odczuć. Widzimy więc człowieka ze zmarszczonym czołem czy dziwnymi zmarszczkami, których nie byliśmy świadomi. Na siłę więc stroimy miny doszukując się równowagi tego co czujemy z tym co widzimy. Tafla szkła w lustrze jest więc granicą miedzy zapisanymi emocjami na naszej twarzy a tym portretem, który jest w naszej wyobraźni. Takiej samej granicy należałoby szukać między osobą portretowaną, a otoczeniem.

W portrecie nieoczywistym interesuje nas więc przestrzeń związana bezpośredni z postacią lub wokół niej, ale nie nią samą. Portret nieoczywisty wyłącza z definicji więc samą osobę, twarz czy postać lub przedstawia ją stawiając na pierwszym planie emocje związane z jej obecnością. Fajnie będzie jeżeli w przedstawionym obrazie każdy z nas będzie mógł znaleźć własne odbicie lub poczuć swoje emocje w wybranym przez twórcę otoczeniu. Znajdźmy się tam.

Fotografia autorstwa Rafała Kalinowskiego
Fot.: Rafał Kalinowski

AF13 to grupa fotografów i fotografików z różnych zakątków Polski, to artyści zrzeszeni w Stowarzyszeniu Twórców FOTOKLUB Rzeczypospolitej Polskiej i wielu lokalnych stowarzyszeniach. Mimo iż Grupa AF13 liczy dopiero 3 lata ma już na swoim koncie kilkanaście wystaw, kilkanaście plenerów i warsztatów fotograficznych. W chwili obecnej AF13 liczy 20-tu członków. Przekrój działalności Stowarzyszenia w obrazowy sposób przekazuje strona internetowa: www.af13.pl.

Pośród członków AF13 nie brakuje specjalistów od krajobrazu, architektury, portretu , reportażu, aktu, grafiki, zdjęć sportowych, przyrody i fotografii makro. Nie boją się wyzwań i powierzanych zadań mogących w jakikolwiek sposób zgłębiać i popularyzować piękno polskiej przyrody, kultury i obyczajów.

Fotografia autorstwa Zbigniewa Ptaszka
Fot.: fotograf AFRP Zbigniew Ptaszek
spis treści

Beauty Shots Of Retro Machines

fot. Adam Podstawczyński, red. Kamil Dratwa

podstawczynski.com

Fotografia autorstwa Adama Podstawczyńskiego
Fot.: Adam Podstawczyński, Atari Mega ST 1

Fotografia to coś więcej niż sam obraz. To co widzisz na zdjęciach - kadr, światło, obróbka - to wszystko jest bardzo ważne, ale tak naprawdę liczy się tylko to co rozumiesz i czujesz. Prawdziwa fotografia powstaje w Tobie, w umyśle.

Zdjęcia komputerów autorstwa Adama Podstawczyńskiego są nienaganne technicznie i posiadają duży walor historyczny bo niektóre z uwiecznionych maszyn są już ciężkie do zdobycia, jednak nie to jest najbardziej istotne. Konstrukcja scen, ustawienie sprzętu i dobór dekoracji sprawia, że te fotografie żyją, są autentyczne.

Fotografia autorstwa Adama Podstawczyńskiego
Fot.: Adam Podstawczyński, ZX Spectrum+, telewizor Unitra Vela 203, magnetofon Unitra (licencja Grundig)

Przykład? Na zdjęciu C64, magnetofon, joystick. Patrzę na ten obraz i z miejsca przenoszę się 25 lat wstecz: nieduży pokój, głowica wyregulowana, z telewizora wydobywają się dziwne piski, siedzimy z kumplami kompletnie bez ruchu, w powietrzu da się wyczuć napięcie - wgra się czy nie? To nie mgliste wspomnienia, to żywa scena - jestem tam całym sobą, czuję.

Fotografia autorstwa Adama Podstawczyńskiego
Fot.: Adam Podstawczyński, Commodore 64

"Małe" światło, Amiga 500, pudełko dyskietek, kanciasta myszka, globus, brelok-kościotrup, boombox, książka Lema, Settlers na ekranie - kadr z mojego życia, pochłania mnie całkowicie i wiem, że pochłonie też innych. Dla mnie to pewne, że patrząc na te zdjęcia wielu z was przeniesie się do czasów, kiedy rodziła się w nas absolutna fascynacja komputerami, do czasów, które zdefiniowały to kim jesteśmy i co robimy.

Miłej podróży.

Fotografia autorstwa Adama Podstawczyńskiego
Fot.: Adam Podstawczyński, Commodore Amiga 500
Fotografia autorstwa Adama Podstawczyńskiego
Fot.: Adam Podstawczyński, Commodore Amiga 1200
Fotografia autorstwa Adama Podstawczyńskiego
Fot.: Adam Podstawczyński, Apple Macintosh SE
Fotografia autorstwa Adama Podstawczyńskiego
Fot.: Adam Podstawczyński, Apple IIe
Fotografia autorstwa Adama Podstawczyńskiego
Fot.: Adam Podstawczyński, Macintosh IIsi
Fotografia autorstwa Adama Podstawczyńskiego
Fot.: Adam Podstawczyński, PC polskiej marki Optimus, procesor Pentium 300Mhz
Fotografia autorstwa Adama Podstawczyńskiego
Fot.: Adam Podstawczyński, PC z Windows 95, telefon Bratek
spis treści